A wspominając wakacje, bo zdarza mi się to często - chciałam powiedzieć, że były całkiem udane. I mimo tego, że w Bieszczady nie wszyscy znajomi dotarli, to dało się ich brak jakoś znieść... choć o niebo byłoby lepiej, gdyby byli... Grzęda w tym roku zmieniła miejscówkę... ale miejsce się obroniło :):) Porządziliśmy z Magdą i Leszkiem w pokoju jak trzeba ! :) A nieobecni i tak już żałują :)
Z anegdot grzędowych powiem tylko tyle, iż wracając ok 5:00 z imprezy w Trollu wchodziłam cicho do naszego pokoju, by nie obudzić śpiących.... i nagle z ciszy wydobyło się chóralne "czeeeeść p...." (p... zostało ocenzurowane). Wbiłam się w mój śpiwór, bo wiadomo godzina wczesna - dobre wychowanie wracać na śniadanie - już prawie zasypiam... już... a tu nagle na mój materac jednoosobowy wskoczyła Magda i Lesio "śpimy dzisiaj z Tobą" :] Ełł neeeł.... poleżeli chwilę nie dając mi oczywiście zasnąć... a gdy już sobie poszli usłyszałam tylko w tych ciemnościach charakterystyczny odgłos.... "pssst" i tekst: noo co !!! Piwa mi się chce :):):) 5 rano....
I to jest właśnie ekipa grzędowa :):)
A dziś w ramach powrotu do wakacji - przyszły mi zamówione płyty:) I wyjątkowo cudnie słucha się Piotrka Woźniaka, Szymka Zychowicza i Do Góry Dnem, którzy ewidentnie są przyjaciółmi naszych Bieszczadzkich Spotkań ze Sztuką - Rozsypaniec :) I których zawsze z największą przyjemnością widzę w Cisnej.
Poniżej dla tych, którzy ich nie znają... polecam ! :)