wtorek, 30 czerwca 2015

9 miesięcy

W sumie to smutne, że nie pisałam tu nic przez 9 miesięcy. Zaglądałam czasem...otwierałam kartę do nowego posta... by ją po chwili zamknąć nie pisząc ani słowa. Minął cały rok szkolny. To chore, że czas tak szybko leci, ale o tym mówi się wkoło.
Ów rok szkolny obfitował w większe bądź mniejsze atrakcje.

Dumna jestem na pewno z tego, że ruszyłam to, co zaniedbałam spory czas temu. Moje demony z przeszłości pogoniłam i znów stanęłam w drzwiach uczelni. Zaczęłam tam "nowe życie". Oczywiście nasłuchałam się, że powinnam dokończyć to co zaczęłam, że szkoda tamtych zaliczonych przedmiotów.....  i ble ble. Nie takich słów oczekiwałam w tamtym momencie. Na szczęście znaleźli się ludzie, którzy powiedzieli "zostaw przeszłość.... super, że ruszasz na nowo.... jestem z Ciebie dumna.... trzymam kciuki". Daria, Hania, Gosia - nie zawiodły w tej kwestii. Bo to jest tak.... chyba każdy to miał... że jak się coś odpuści, do czegoś człowiek się zrazi... to powrót jest ciężki - zwłaszcza po długim czasie. Ja wróciłam, a właściwie zaczęłam nowe....  Najbardziej bawi mnie w tym to, że chyba każdy mi współczuje.... bo zjazdy co 2 tygodnie, bo zaliczenia, egzaminy...   a mi to sprawia taką frajdę, że głowa mała :) Odmłodziłam się tymi studiami. Lepsze to niż krem na zmarszczki ! :) Nie jestem typem naukowca.... ale studiowanie mnie chyba po prostu bawi ! Do tego moje szczęście do ludzi i tym razem nie zawiodło. Ekipę mam zacną.... a współpraca hula ! :) Jedyny minus tego studiowania (pomijając finanse) to taki, że trzeba pisać tę cholerną pracę dyplomową - a czasem i prace kontrolne. No proszę państwa... na egzaminy to ja się uczyć mogę... ale pisania pracy po prostu nie dzierżę:]

Przez ten czas nie bywania tu miałam także sporo przemyśleń odnośnie ludzi i relacji.... i tego - do jakiego stanu można siebie i innych doprowadzić, kiedy nienawiść zawładnie sercem i rozumem. Po raz kolejny zobaczyłam absurdy, które bawią się w berka. Zobaczyłam jak nisko można upaść.... Ale także z przyjemnością patrzyłam jak można walczyć o siebie i innych mając w sercu wiarę i nadzieję, które dawały siły....  Przeraża mnie w tym wszystkim jedno.... ludzki głuchy telefon i łatwość wierzenia we wszystko co inni mówią.

Od jutra wakacje.... odpocząć od hałasu trzeba.... ale już chyba zacznę za tymi moimi dzieciakami tęsknić.. bo... lubię swoją pracę i lubię ludzi z którymi pracuję ! :)
Koniec.
Udanego wypoczynku - byle z głową ! :)